Świadectwo. Jedno z wielu.

Przychodzę do Was z postem, który miał nigdy nie powstać. Z historią, która miała pozostać tylko w przeszłości i nigdy nie zostać opisana. Świadectwo, o którym nie wie prawie nikt. Biję się z myślami czy to pisać, czy udostępniać, bo nie chce o tym rozmawiać. Nie chce do tego wracać, ale chcę dać świadectwo. Mimo strachu przed tym, jak odbiorą to inni. Mimo strachu …